Zimno, deszczowo, jesiennie.
W sklepach mikołaje zmieszane z dekoratywnymi twarzami wampirów.
Tęsknię za słońcem i jego ciepłem wygrzewającym moje obolałe kości.
Nie jestem tego roku jakoś przygotowana na taką falę.
Gdyby choć było złoto i ciepło???
Achhhh...
Jeszcze nigdy nie reagowałam tak smutno na pogodę.
Czy to przez ten czas oczekiwania
na spełnienie naszego WIELKIEGO projektu???
To już rok, od kiedy padła decyzja.
Niestety
wszystko ciągnie się powoli i jakoś mozolnie.
Moja głowa jeszcze tu, ale serce już ciągnie gdzie indziej.
Dobrze, że Bliźniaki są moim SŁOŃCEM.
Z nimi uda się może nie WSZYSTKO :)
ale na pewno przyjemniej.
Takie kreatywne zabawy ułatwiają Mi w dekorowaniu Domu.
ps. Szymkowe rany się goją :) Oby tylko dobrze do przodu.