Choinka...przy niej mama, tatuś i trójka dzieci radująca się ozdabianiem zielonego drzewka. Będąc świadkiem tej chwili poczułam jak szybciej bije moje serce. Mózg realizuje fakty i stwarza obrazy wymieszane radością i smutkiem.
Tiaaa...
Pozostało mi tylko robić pozytywne miny do tych chwil.
Nie mogę pokazać moich drżeń i tęsknot serca.
Będzie dobrze.
Jeszcze nam się uda.
Zanim obskoczyły nas radośnie dzieciaczki, wtulam się głębiej w ramie męża.
DZIĘKUJĘ ZA ŻYCZENIA
Tez nie mamy dzieci. Wiem jak tęsknota za nimi może być wielka.Siły życzę. Margit
OdpowiedzUsuńDziękuję i przykro mi, że taki ból też musisz odczuwać.
Usuńmam nadzieje, że nadal walczysz, że kiedyś uda się Wam przytulic wasz Skarbek miłości.
tulam
a może już w przyszłe Święta będziesz z dzieciem na ramionach, albo w brzuchu ubierać choinki i choineczki:)
OdpowiedzUsuńOluniu, mimo, że tęsknota, smutek, ból często się ze mnie wydobywa - chcę wierzyć.
UsuńTak następna choinka może już ubierana będzie w komplecie :) To taki piękny powiew energii.
Dziękuję Oluniu za bycie ze mną.
serduchem ściskam :)