czwartek, 21 marca 2013

( 204 ) Człap, człap do życia


z fb
 Co za początek dnia. 
4:30 rano. 
Śniadanko mężusiowi przygotowane, buziak i człapię się z powrotem do łózka.
 Jednak po chwili słyszę , że coś z naszym starym autkiem nie tak.
 Kurcze, wracam i akumulator siadł. 
Walczymy do 6:30.
 Nikt nie chce się zatrzymać by podładować ze swojego silnika. W końcu przyjeżdża pomoc. 
Silnik odpala. Mężuś rusza :)
Człap, człap chcę wygrzać się w łóżeczku.
 Nakrywam się kołdrą aż po uszy. 
Wciąż słyszę telefon dobijający się na wszystkie strony.
 Człap, Człap...
Chwytam za słuchawkę i słyszę głos mojej kochanej cioci. 
-Muszę coś Tobie powiedzieć
Słucham z napięciem bo już po głosie poznałam, że coś się stało.
- Su ( dziewczyna mojego kuzyna-pisałam o niej na blogu) jest w szpitalu, wody zaczęły odchodzić i skurcze zaczęła odczuwać. Na poród za wcześnie.
- Co z maleństwem, co z Su??
- Są pod kroplówką, leżenie, nawet na toaletę wstać nie może.
- Ciociu, a co z płuckami maleństwa? Czy może oddychać?
- Tak. Dostali kortyzon i dzidziusiowi już jest lepiej.
- Jeszcze tak z klika tygodni i płucka już będą całkowicie rozwinięte ciociu. Teraz jest dobrze, są pod opieką. Niech odpoczywa, nie ważne jak długo ma przebywać w szpitalu, ważne by przetrzymać ten ciężki stan.
 Pocieszyłam, przytuliłam ukołysałam słowami.
Potem usiadłam na dupie z kolejną świadomością jakie życie jest kruche 

4 komentarze:

  1. ;(
    łza pociakła..i druga..i trzecia..

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale Ci się dzień zaczął:(Mam nadzieję,że wszystko będzie dobrze z maleństwem i mamusią.Trzymam kciuki.

    zagubiona

    OdpowiedzUsuń
  3. Zycie jak bańka mydlana....

    OdpowiedzUsuń