Mężuś często poklepuje mnie po moich czterech literach ;)
Robi to od wieków.
Nawyk,
przyjemność
jeszcze z przed ery Przed Bliźniaczej.
Moje upomnienia o dyskrecje nic nie wskórały.
Mężuś nie chce poddać się
procedurze wyciszenia ;)
I tak o to testosteron przejmuje władze.
Teraz już synuś poklepuje na całego.
Nie wiem czy śmiać się
czy płakać.
A może już trzeba uświadamiać ??? ;)
PS . Dochodzą do mnie Wasze informacje, że z blogiem coś się znów dzieje. Informatyk przeczyścił znowu mego laptopa, a problem nadal jest. Nie chciałabym zamykać bloga. Potrzebuje pomocy, dobrego pokierowania i WAS. Proszę, może ktoś, coś, jakoś podpowie, pomoże????
mhm... aktualnie mam problem ze zniknieciem muzy, czyli wszystkich linków do youtube.
OdpowiedzUsuńa u Ciebie nie widzę problemu :)
ja widze problem
OdpowiedzUsuńradze nawiązać bliski kontakt z Klarka
a ja osobiscie bardzo nie lubię klepania w tylek, mężowi mo że bym pozwoliła, ale naprawdę na osobności:)
Problem jest nadal
OdpowiedzUsuńBardzo trudno wydostać się od ciebie ;)
Ale ja muszę, po prostu muszę pooglądać Maluchy :D